Wiele osób otwarcie stwierdza, że alkohol jest dla nich najlepszym rozwiązaniem na dręczące ich problemy. Niektórzy przyznają się do uczucia ulgi już po wypiciu pierwszego kufla piwa lub paru kieliszków wódki. Niestety, momentalne pozbycie się smutku jest jedynie złudzeniem, a niekomfortowe samopoczucie pojawia się tuż po wytrzeźwieniu – nierzadko ze zdwojoną siłą.
Alkohol najszybszym sposobem na poprawę samopoczucia
Wysokoprocentowe trunki są dla wielu osób najlepszym sposobem na uwolnienie się od szarej rzeczywistości. Alkohol jest łatwo dostępny, dzięki czemu wprowadzenie siebie w stan upojenia nie jest trudnym zadaniem. Nic dziwnego, że osoby zmagające się z problemami tak chętnie po niego sięgają, ponieważ stanowi on dla nich najszybszą i niezawodną metodę na zapomnienie o smutku. Dodatkowo warto podkreślić, że dla wielu z nich skutecznym sposobem na zwalczenie pesymistycznych myśli są zakrapiane spotkania z przyjaciółmi. W rezultacie jednak możliwość zabawy w większym towarzystwie staje się jedynie pretekstem do sięgnięcia po alkohol.
Jak alkohol wpływa na samopoczucie?
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że nawet małe ilości alkoholu mają kluczowy wpływ na prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego. Poczucie przygnębienia powoli zanika wraz z kolejnymi łykami trunku. Alkohol w pewien sposób znieczula negatywne emocje, co daje złudne wrażenie jego skuteczności w walce ze smutkiem. Osoby, które sięgają po niego, aby załagodzić poczucie przygnębienia, zmęczenia, niepokoju lub stresu, wpisują się w schemat stylu picia określanego jako „neurasteniczny”. Zazwyczaj spożywają małe ilości alkoholu, aby szybko osiągnąć upragniony efekt. W rzeczywistości główne działanie wysokoprocentowych trunków opiera się na zaburzeniu pracy układu nerwowego. Nawet nieduże ilości alkoholu wpływają na funkcjonowanie mózgu i zmieniają sposób myślenia. Tracimy zdolność precyzyjnego formułowania myśli, a dotychczasowe problemy przestają się dla nas liczyć. Nie jesteśmy w stanie realistycznie ocenić swojej sytuacji, ponieważ nasze emocje zostają przytłumione przez działanie alkoholu. Warto podkreślić, że wbrew pozorom wysokoprocentowe trunki nie gwarantują pobudzającego działania – w rezultacie po ich spożyciu następuje upośledzenie pracy układu nerwowego.
Dlaczego smutek skłania nas do sięgnięcia po alkohol?
Alkohol nie tylko tłumi smutek, gorycz, złość czy rozczarowanie, ale dodatkowo stymuluje uczucia związane z przyjemnością. Po jego spożyciu wiele osób odczuwa stan błogiego relaksu, który pozwala zapomnieć o dotychczasowych kłopotach. Pojawia się charakterystyczne rozluźnienie, co jest również związane z zaburzeniem procesów logicznego myślenia. U wielu osób już po małych dawkach alkoholu występuje wzmożona wesołość i nadmierna potrzeba kontaktu z innymi ludźmi. W rezultacie napoje wysokoprocentowe stają się dla nich sposobem na wydobycie pozytywnych emocji i zamaskowanie uczuć związanych z przygnębieniem. Zamiast rozwiązać swoje problemy, wolą sięgnąć po prostsze rozwiązanie, aby błyskawicznie poczuć ulgę. Pod wpływem alkoholu dotychczasowe kłopoty stają się nieważne i ustępują miejsca beztrosce, odwadze i przekonaniu o własnej wyjątkowości. W skrajnych przypadkach następuje spłycenie uczuciowości wyższej, która zostaje zastąpiona instynktami i popędami.
Alkohol daje złudne uczucie chwilowej radości i skutecznie tłumi takie emocje, jak smutek, złość czy rozczarowanie. Poprzez zaburzenie pracy układu nerwowego prowadzi do zmęczenia organizmu. Niestety, po odstawieniu alkoholu znowu pojawiają się przykre uczucia, co skłania do ponownego sięgnięcia po mocniejsze trunki. Z tego powodu osoby zmagające się z problemami często walczą również z alkoholizmem.
